niedziela, 31 sierpnia 2014

Miyo Sun Kissed bronzer- czyli z czym czas się rozstać.

Jak już wszyscy widzą po żółknących liściach i czują po spadku temperatury nieuchronnie  nadciąga jesień.  Dla mnie jest to czas, w którym muszę zacząć rozglądać się za nowymi kosmetykami do  makijażu twarzy. Moja karnacja jest bardzo zmienna   na wiosnę dość szybko łapie słońce i się opala, natomiast gdy tylko słońca brakuje zaczyna blednąć. Już w październiku jestem całkiem blada choć przyznam szczerze, że lubię tak samo własną opaloną buzię  jak i bladą. Nie mam w nawyku na siłę  przedłużać opalenizny na przeróżne sposoby ani używać całą wiosnę i lato bardzo wysokich filtrów by buzi nie opalać wcale. Nie popadam w skrajności dlatego biorę to co dla mnie niesie natura. Podobam się sobie i opalona i bladziawa :) 

Dobra do rzeczy. W związku z tym, że zaczynam blednąć muszę powoli zacząć rezygnować z  bronzera, którego używałam namiętnie całe lato. W tym sezonie był to Miyo.





Bronzer ten kupiłam już zimą zachęcona opinią, że jest to produkt nadający się dla jasnej cery, który ma chłodny odcień i jest matowy. Pomyślałam kurcze to dla mnie, ucieszyłam się przy okazji jego niską ceną. 
Jakież było moje zaskoczenie po jego zakupieniu (kupowałam go przez internet). Otwieram przesyłkę a w niej bronzer owszem, matowy owszem, natomiast nie o chłodnym odcieniu ani nie nadający się dla mojej  jasnej cery w zimowych miesiącach. Wkurzyłam się i postanowiłam walnąć go w kąt do lata. Przy opalonej buzi kolor już wyglądał ładnie, polubiłam go używałam cały sezon. I tak dziś mogę już o nim napisać. 






Plusy: 

- Opakowanie jest trwałe jak za takie pieniądze zatrzask trzyma, zawiaski również. Po wielu otwarciach nadal muszę włożyć trochę siły  by się do niego dostać, a to lubię mam wtedy pewność, że nie otworzy się w podróży lub kosmetyczce.

- Pigmentacja jest bardzo dobra,  początkującym radzę uważać przy aplikacji.

- Konsystencja jest bardzo ciekawa pomimo tego, że jest w kompakcie ma konsystencję lekko wilgotną trochę jakby kremową. Nie zauważam pylenia ani przy nabraniu na pędzel ani przy aplikacji. 

-Trwałość jest zadowalająca spokojnie u mnie wytrzymuje 5-6
 godzin. 

- Wykończenie matowe. 

-Cena 10 zł za 9g


Minusy: 

- Zapach po otwarciu mnie powalił, jak dla mnie pachnie męskimi perfumami, jest to duszący i utrzymujący się jakiś czas zapach. 

- Słaba dostępność w sklepach stacjonarnych.


Jeśli możesz polecić mi  bronzer o chłodnym odcieniu na zimę dla jasnej karnacji zrób to w komentarzu. :D

Pozdrawiam Emm

64 komentarze:

  1. Ostatnio mnie zaciekawiły cienie MIYO, ale nigdzie stacjonarnie ich nie widziałam, wiem, że można je znaleźć na allegro. Ten bronzer też mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Moja skóra w kwestii kolorów i opalenizny jest bardzo podobna do Twojej ;) choć dla mnie największy problem to podkład, którego kolor mogłabym zmieniać co 2-3tygodnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. rzeczywiście na lato jak znalazł, ale na zimę nie bardzo:) ja właśnie ostatnio znalazłam coś delikatnego i w chłodnej tonacji, a mianowicie bronzer z serii różów - Nyx Taupe mam nadzieję, że zrobię niedługo jakieś dobre zdjęcia i wrzucę jego recenzję:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj nie dla mnie ten ciepły kolorek...:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobrze,że trafiłam na Twój wpis,miałam go zamówić.bo właśnie czytałam,że nadaje się do jasnej karnacji.Nie wiem już czego szukać.Bardzo chodny jest NYX w kolorze Taupe,mój ulubieniec,kolejno bronzer z Avon,bardzo subtelny efekt.Ostatnio kuszą mnie nowe bronzery w Inglocie,kolorki dość chłodne

    OdpowiedzUsuń
  6. ja mam dokładnie taką samą karnację jak ty :) wiosną i latem błyskawicznie się opalam, ale na jesień równie błyskawicznie ten kolor tracę i jestem biała jak ściana :) jak znajdziesz idealny brązer dla naszego typu to sama chętnie o nim poczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Też go mam, choć ma swoje wady to i tak go lubię.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie miałam jeszcze tego bronzera, ale po Twojej bardzo dobrej recenzji na pewno go zakupie. Jak maluje dziewczyny z jasną cerą używam bronzera z MANHATTAN.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie widziałam go nigdy, ale kolor ma bardzo fajny :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dzięki dziewczyny za rady mam nadzieję, że spośród Waszych propozycji wybiorę jakiś bronzer dla siebie.

    OdpowiedzUsuń
  11. Odpowiedzi
    1. Jak dla mnie zapach produktu nie kojarzy mi się kobieco. Już lepiej gdyby zapach był typowy pudrowy niż kojarzący się z facetem. Heh

      Usuń
  12. Od tego roku również stałam się miłośniczką bronzera. Szkoda, że powoli musi kończyć się jego udział

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo ciemny, ale jak za tę cenę widzę że świetnie się sprawdził, ja osobiście preferuje róże lub różnego rodzaju trio :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Pigmentacja faktyczne niezła, ciekawa jestem czy ten zapach by mi przeszkadzał :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja właśnie zastanawiam się nad jakimś bronzerem. Myśle nad Hoola z Benefitu. Tylko ta cena...

    OdpowiedzUsuń
  16. mam, lubię, a przed chwilą nawet użyłam:D

    OdpowiedzUsuń
  17. Cena jest bardzo zachęcająca :) Tylko najpierw musiałabym powąchać :P

    OdpowiedzUsuń
  18. Wypróbuję w przyszłym roku, bo też zaczynam być blada :-)

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie używałam tego bronzera jeszcze.

    OdpowiedzUsuń
  20. Widziałam go, ale nie spodziewałam się, że może być fajny ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Niestety produkty tej marki są słabo dostępne, a szkoda bo lakiery mają całkiem dobre.

    OdpowiedzUsuń
  22. Zastanawiałam się nad jego zakupem, ale zrezygnowałam na rzecz Honolulu z W7.

    OdpowiedzUsuń
  23. Kolor wydaje mi się dość chłodny, ale na pewno nie jest jasny. Mi pewnie by pasował :)

    OdpowiedzUsuń
  24. ja na razie jakoś nie używam bronzerów.

    OdpowiedzUsuń
  25. bardzo fajny, choć dla mnie pewnie za ciemny bo jestem bladziochem ;)
    a! obserwuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Uwielbiam ten bronzer, jednak w okresie zimy muszę go odłożyć, bo być może będzie dla mnie za intensywny. A że mam w zapasie Pierre Rene Bronzing Powder w najjaśniejszym odcieniu (bronzer gigant), to będę tego używać :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Mogę Ci polecić np. bronzer mineralny Lily Lolo "Waikiki". Jestem blada i używam go głównie właśnie zimą i wczesną wiosną. Ma ładny, biszkoptowy odcień i jest nieziemsko wydajny (i mineralny, więc nie trzeba się przejmować datą ważności).
    U mnie na blogu znajdziesz o nim wpis i zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki na pa pewno zajrzę.
      Pozdrawiam Emm

      Usuń
    2. Ja od niedawna używam właśnie tego bronzera Waikiki i jest świetny, co prawda moja cera jeszcze nie zrobiła się całkiem blada, jeszcze są na niej jakieś pozostałości wakacji, ale jeśli Una pisze że sprawdza się też zimą to mnie bardzo to cieszy :)
      A ten z Miyo wygląda nieco podobnie do Honolulu z W7, który też mam :)

      Usuń
  28. Planuję jego zakup bo po obejrzeniu wielu zdjęć wydaje mi się, ze powinien mi pasować :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Sama szukam jakiegoś bronzera a chłodnej tonacji, a wszędzie naokoło pomarańcze :/

    OdpowiedzUsuń
  30. nie znam bronzerów, bo nie używam

    OdpowiedzUsuń
  31. Mnie też nie urzekł jego zapach ;) W ogóle średnio za nim przepadałam, aż w połowie pewnego dnia okazało się, że zamiast brązera mam masakryczne plamy na policzku... to oznaczało koniec, chociaż mam go jeszcez gdzieś w szufladzie :)
    Idealny chłodny i neutralny brązer w sensownej cenie to oczywiście NYX Taupe, który gorąco polecam, ale możesz też spróbować dowolnego ciemnego pudru do twarzy. Kolory sa neutralne, dostępność łatwa, a i pigmantacja często idealna żeby sobie nie zrobić krzywdy :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Słaba jestem w tym temacie, dopiero zaczynam :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Ja zdecydowanie wolę róże od bronzerów ( chociaż gdybym umiała pięknie wykonturować twarz, pewnie bym je uwielbiała) : )
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  34. dla mnie jest zdecydowanie za ciemny ;)

    OdpowiedzUsuń
  35. Coś mi się wydaje, że ja też mogłabym go stosować wyłącznie w okresie letnim ;) Na zdjęciach wydaje się być dość ciemny.

    OdpowiedzUsuń
  36. Raczej dla mnie byłby za ciemny nawet na lato:D

    OdpowiedzUsuń
  37. mam takiego jednego bronzerowego przyjaciela od lat - Bikor, mogę z czystym sumieniem polecić :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Wydaje mi się, że dla mojej cery byłby zbyt ciemny ;)

    OdpowiedzUsuń
  39. mam go i ja i bardzo lubię :)

    OdpowiedzUsuń
  40. Znalezienie bronzera matowego i o chłodnym odcieniu chyba graniczy z cudem. Ja akurat mam ciemną karnacje, więc jeden problem mi odpada ale i tak nie udało mi się jeszcze znaleźć bronzera który wyglądałby na mojej skórze tak jak bym chciała.
    Zapraszam w wolnej chwili do mnie, byłoby mi bardzo miło ;)

    OdpowiedzUsuń
  41. Bell ma dobre bronzery dla blondynek:))

    OdpowiedzUsuń
  42. nie przepadam za bronzerami. w swojej kolekcji mam tylko rozświetlacze i róże

    OdpowiedzUsuń
  43. Ładny kolor, szkoda, że zapach powala. Ja najchętniej używam bezzapachowych kosmetyków do twarzy, wyjątkiem jest czekoladka bourjois.

    OdpowiedzUsuń
  44. bardzo fajny a po swatchu nie wyglada na ciemny :)

    http://villemo20.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  45. Kolor całkiem fajny się wydaje, nie za ciepły :)

    OdpowiedzUsuń
  46. Mam ten sam problem z doborem bronzera! Jestem strasznie blada (mój każdy podkład to najjaśniejszy jaki mają) i ostatnio w końcu skusiłam się na Bahama Mama od Thebalm. Jest idealny, chociaż jego cena to ponad 50 zł. Ale wart każdej wydanej złotówki a zużycie jest minimalne. Pozdrawiam ;-)

    OdpowiedzUsuń
  47. Mogę śmiało Ci polecić produkt z Astor, Skin Match, 4Ever :)

    Co do farbowania... są też farby bez amoniaku :)

    OdpowiedzUsuń
  48. Nie znam szczerze mówiąc... Ja mam odwrotnie niż Ty, na jesień u mnie opalenizna jak znalazł a na wiosnę blada jak trup :/ Na rynku jest mnóstwo bronzerów, więc głowa do góry na pewno znajdziesz coś dla siebie. :)

    OdpowiedzUsuń
  49. Lubię Miyo, bronzerów od nich jeszcze nie miałam, ale inne kosmetyki są ok. :)

    OdpowiedzUsuń
  50. nie uwywam bronzerów bo nie widze ich jakos na swojej buzce :)

    OdpowiedzUsuń
  51. Jestem bledziochem, a uwielbiam Bahama mama od The balm :) Jest chłodny i mimo że w opakowaniu wydaje się mega ciemny, to efekt można stopniować :)

    OdpowiedzUsuń
  52. Rzeczywiście dość ciemny kolorek tego bronzera.

    OdpowiedzUsuń
  53. Wiele o nim czytałam, ale dla mnie zbyt żółty wychodzi na skórze.

    OdpowiedzUsuń
  54. Myślę, że Hoola jest wart wypróbowania, jeśli chodzi o chłodną tonację.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo jest mi miło gdy zostawiasz komentarz. Dziękuję.
Nie zamieszczam komentarzy z linkiem w zawartości!!!!!!!!