Przyszedł czas na kolejny produkt, którego nie zawahałam się podkraść od dziecka i użyć przy przesuszeniu skóry. Ten olejek towarzyszy mojemu dziecku od urodzenia i u niego sprawdza się wspaniale. Mam do niego zaufanie i zawsze jest w kosmetyczce mojej dzidzi. Więc dlaczego by nie skorzystać?
Producent obiecuje, że produkt ma myć, pielęgnować i koić suchą skórę.
Jak na mnie działa oraz mojego bobasa?
Nie mogę się nie zgodzić z tymi założeniami producenta. Stosowałam go dwa tygodnie codziennie dolewając go do kąpieli i kondycja mojej skóry się poprawiła. Gdy było lepiej odstawiłam go, bo okropnie jest drogi, natomiast wiem że po niego sięgnę w podobnych problemach skóry. Zwyczajnie mi się sprawdził.
A co do skuteczności na skórę dziecka? Wystarczy fakt, że kupuję go od dwóch lat. Próbowałam zmienić na inne tańsze produkty do kąpieli i zawsze do niego wracałam gdyż działa najlepiej na skórę mojego bobasa.
Do czego się mogę przyczepić?
Opakowanie jest zaprojektowane chyba tak by się olejek lał po butelce i następnie lepił, nie sposób wylać preparatu by później nie spłynął po opakowaniu.
Olejek pozostawia na wannie tłustawą warstewkę po wylaniu wody.
Niemniej jednak wybaczam temu olejkowi te dwie małe wady, gdyż korzyść płynąca z jego działania jest o wiele dla mnie ważniejsza.
Jak na moje kobiece i matczyne oko jest godny polecenia.
Cena w aptece: ok. 70 zł/500ml
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bardzo jest mi miło gdy zostawiasz komentarz. Dziękuję.
Nie zamieszczam komentarzy z linkiem w zawartości!!!!!!!!