Pierre Rene Skin Balance cover.
Dziś muszę napisać o tym podkładzie, w zasadzie jestem mu to winna ponieważ katowałam go długo zimą i wiosną.
Z marką Pierre Rene zetknęłam się właśnie na początku roku czytając moją ulubioną blogerkę. Postanowiłam zobaczyć co też takiego ma w sobie. Ale do rzeczy... jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o tym produkcie zachęcam Cię do lektury.
Podkłady mają zaledwie kilka kolorów, nie jest to plusem, natomiast plusem jest zapewne kolorystyka również dla bladolicych. Osobiście kupiłam kolor 21 Porcelain i... po nałożeniu go przestraszyłam się- był dla mnie zbyt ciemny w okresie zimowo- wiosennym. Dokupując kolor 20
Champagne i mieszając go z 21 uzyskiwałam idealny dla mnie kolor co już było sukcesem biorąc pod uwagę ciemną kolorystykę podkładów wielu firm. Najjaśniejszy odcień nie ma w sobie różu a to już pomoc dla osób z jasną karnacją.
Opakowanie:
Pojemność standardowa 30 ml. Oczywiście nie byłabym sobą gdybym nie zwróciła uwagi na pompkę, która pozwala na wyciśnięcie odpowiedniej ilości z opakowania choć ma tendencję do brudzenia go. Co jest dla mnie małym minusem to szklane opakowanie, co prawda wygląda elegancko ale już przy przewożeniu nie sprawdza się i trzeba uważać by go nie upuścić. Oprócz tego jest dość ciężka.
Aplikacja:
Aplikacja nie jest rzeczą niewykonalną, natomiast należy wyczuć ten podkład. Pierwsze kilka razy aplikowałam go pędzlem i niestety robił smugi, musiałam go następnie delikatnie wklepać by jednolicie pokrył twarz. Nie zniechęciłam się i zaczęłam go aplikować palcami i jak dla mnie okazało się to lepszym rozwiązaniem.
Krycie i inne moje odczucia:
Jako, że jest to podkład według producenta kryjący, utrzymujący się do 12 godzin nie mogę pominąć tego faktu w mojej recenzji.
Krycie ma dobre,które można budować nie będę się tego czepiać. Nie czuć go na skórze, wygląda całkiem dobrze po nałożeniu, ale z pewnością nie daje mi tego efektu na 12 godzin. Mam skórę mieszaną i u mnie ściera się po ok 6 godzinach, dosłownie znika z twarzy placami, pomimo utrwalenia pudrem. Ma delikatny efekt matowienia. Mnie nie zapchał, a używałam go kilka miesięcy. Co mi przeszkadza to bardzo intensywny zapach wanilii. Wielkim plusem jest, że nie ciemnieje po nałożeniu. Brawo!!!!!
Dostępność:
Przyznam, że dostępność jest raczej kiepska a mieszkam w całkiem sporym mieście. Zakupiłam go przez internet za ok 25 zł.
Używasz tego podkładu? Podziel się swoimi spostrzeżeniami w komentarzu :)
Pozdrawiam Emm
Jest nawet ok, ale mam akurat odcień, który mi nie za bardzo odpowiada, ale malowałam nim koleżankę na studniówkę - była zadowolona:) Co do aplikacji - zawsze wklepuję podkład palcami, nie lubię używać do tego pędzli.
OdpowiedzUsuńGdy się spieszę też nie bawię się w nakładanie podkładu pędzlem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Emm
Jakoś nie przekonuje mnie ta firma.. używam podkładów z AA i jestem zadowolona .
OdpowiedzUsuńAle trafiłaś, odkąd się opaliłam używam właśnie AA. Wkrótce zabiorę się do pisania właśnie o tym produkcie:)
Usuńkiedy kupowałam kosmetyki tej marki, lakiery, cienie, do zamówienia dostałam też próbkę tego fluidu, gdyby nie to, że jestem w nie mocno zaopatrzona, najpewniej bym go też kupiła bo całkiem fajny :)
OdpowiedzUsuńNie jest to ideał, ale godny zainteresowania.
UsuńPozdrawiam Emm
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZ tego co ostatnio widziałam to kosmetyki (przynajmniej kolorówka ) tej marki można kupić w Naturze
OdpowiedzUsuńAle nie wszystko można dostać,ale zawsze warto zaglądać.
UsuńPozdrawiam Emm
ciekawa jestem czy krycie jest wieksze niż healthy mix bourjois ;-) kiedyś pewnie spróbuję, bo czytałam wiele opinii
OdpowiedzUsuńmam ten podkład,ale użyłam go dopiero kilka razy . Nie lubię w nim takiej lepkości która zostawia (jak się dotyka twarzy) no i podkład jest ruchomy, mam na myśli,że przyciskając palcem można go zetrzeć,więc szybko się ściera z nosa,a nie powinno to się u mnei dziać,gdyż mam skórę normalną w kierunku suchhej no i tak jak mówisz ten zapach dla mnie zbyt intensywny czasami go czuć nawet po kilku godzinach
OdpowiedzUsuńJeden z moich ulubionych podkładów. Często mieszam kolor 20 z ciemniejszymi, co daje komfort mojej skórze :)
OdpowiedzUsuńja nie używałam, ale wiele blogerek pisze o nim pozytywnie
OdpowiedzUsuńto jest mój ulubiony podkład! :) ja mieszam 20 i 23 :)
OdpowiedzUsuńnie wiedziałam, że pomiędzy 21 a 20 jest taka różnica kolorystyczna
OdpowiedzUsuńA czy fluid ten może podkreślać suche skórki? Szukam kryjącego podkładu, ale zalezy mi na tym, by nie podkreślał suchych skórek.
OdpowiedzUsuńJa u siebie nie zauważyłam, ale nie mam suchej skóry i systematycznie używam peelingów.
Usuń